Jestem na lotnisku we Wroclawiu. I nie wiadomo co dalej. Póki co loty do Dublina wstrzymane, ale może jutro ruszą. Także dzis do Brukseli, a co jutro? Się okaże. Albo Irlandia, możliwe, że Cork zamiast Dublina, albo będę zmienial bilety i polecę do Paryza lub Marsylii... Ale to dopiero jutro, więc na zapas nie ma się czy martwić... przecież dosyć ma dzień swojej biedy :)
Jakkolwiek nie będzie - już robi się ciekawie i to mi się podoba :)
środa, 5 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Heh, jak widać nawet utrudnienia Cię nie martwią i nie zniechęcają, bo i tak w zapasie masz awaryjne plany. ;) Godna podziwu ta Twoja pewność siebie i spokój. :)
OdpowiedzUsuńNo tak, już niespodzianki. ;) Ale wiem, że Ty sobie poradzisz, bo jesteś mądry chłopak. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło! :)
I to mi sie podoba :) Wszak swiat nalezy do mlodych. Pozdrawiam cieplutko ...
OdpowiedzUsuń