No wiec dzis jest taki fajny dzien, kiedy moge bawic sie ze swoja cora chrzestna :)
Totez notka tez niezbyt pielgrzymkowa. Dzis bedzie zdjeciowo.
Najpierw zalegle zdecie z noclegowni na lotnisku
A tu wlasnie przebywam, w domu przyjaciol, na iscie bajkowej ulicy :)
A teraz to juz poranna kolekcja zdjec Gabrysi. Oto moja cora :)
piątek, 7 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ładne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńDzieci to duża radość i duża odpowiedzialność. ;)
Jakoś ta Twoja córka nie bardzo jest do Ciebie podobna... ;)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwej,spokojnej drogi i udanego dotarcia do celu. Niech Cię Bóg prowadzi, a aniołowie opiekują się Tobą pod każdym względem i każdego dnia.
OdpowiedzUsuńCóreczka super pozuje do zdjęć - to czwarte najlepsze :) Piotrusiu :) uważaj na siebie ...
OdpowiedzUsuń..4 licząc od porannej kolekcji z Gabi :)
OdpowiedzUsuńKilka dni mnie tu nie było i tyle notek już musiałam nadrobić w czytaniu :)
OdpowiedzUsuńśliczna dziewczynka :) Powodzenia w dalszej drodze!
Szalona! ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o nocowanie na dworcu/lotnisku, to karimata staje się zbawieniem :)
OdpowiedzUsuńA Ci na dworcu to widzę tak strategicznie położeni - pod 112-tką. Najlepsza miejscówka :)
OdpowiedzUsuń